Na kanapki. Ale może też być sosem do makaronu.
Składniki:
- 500g dyni
- 150 g marchewki
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- kawałek świeżego imbiru wielkości kciuka
- łyżka oliwy lub oleju rzepakowego
- sól i pieprz do smaku
- pół łyżeczki płatków chili
- łyżeczka mielonej kolendry
- łyżka przecieru pomidorowego
- 200ml wody
Przygotowanie:
Dynię obrać, pokroić w dużą kostkę. Marchewkę, cebulę, imbir i czosnek też obrać i drobno posiekać. Cebulę i czosnek zeszklić na rozgrzanej oliwie, dorzucić dynię, marchewkę i imbir. Zalać wszystko wodą i gotować na wolnym ogniu do miękkości. Dynia powinna się sama rozpaść, tworząc gęstą pastę, a marchewka – zmięknąć. Dodajemy sól, pieprz, chili, kolendrę oraz przecier pomidorowy i pozwalamy masie jeszcze chwilę „pyrkać”. Gotujemy do całkowitego wygotowania wody. Na tym etapie już w zasadzie pasta/sos są gotowe. Można pastę zmiksować na gładko, albo zostawić w niej kawałeczki marchewki i imbiru – wszystko zależy od preferencji. Ja swojej nie miksowałam. Zapakowałam w słoiczki.
Idealna na kanapki, ale można ją też wykorzystać jako sos do makaronu. Albo na przykład do warzywnej zapiekanki czy lasagne.
Zjadłam trochę na śniadanie – posmarowałam nią plastry kalarepki, które posypałam prażonym słonecznikiem i gomasio. Wyśmienicie smakowało ze świeżymi malinami. A do tego: kiszona cukinia (małosolna) też posypana gomasio, kwiaty czosnku bulwiastego, pomidory, szczypiorek, sałata, kropla oliwy, czarny świeżo mielony pieprz. I jajko sadzone.
Cudowne śniadanie!